O nas

Ola adamczyk

Moim największym dotychczasowym odkryciem jest nauka jogi. To dzięki niej przypomniałam sobie, co jest dla mnie ważne.

Odkrywam swoje wnętrze, jego części, które poszukują integracji i odnajduję te, które zostają w “głębokim” zapomnieniu.

Wiara oraz ufność w Wyższy Porządek tego świata, zachęciły mnie do siedmiu większych wypraw do Indii i Nepalu oraz całkowitej zmiany kierunku, który obowiązywał w moim życiu. Zajmowałam się dziedziną ekonomii, handlu zagranicznego, prawa i bankowości w praktyce. Postanowiłam jednak pójść za głosem serca, który mnie nigdy nie zawiódł.

Moją pasje pogłębiałam w wielu odległych miejscach. Uważam, że doskonalenie swojego warsztatu oraz wiedzy jest ważne i tego podczas kursu człowiek się nie nauczy, ale poprzez praktykę własną, doświadczenie na sobie samym i dopiero ta wiedza jest dokumentem “namacalnym”. Najważniejsze ośrodki, w których uczyłam się to: Divine Yoga Institute oraz Mariti Yoga Center w Nepalu. Odwiedziłam Mysore Mandala YogaShala w Majsurze w Indiach, Bhrigu Yoga Brahma Chinta Pranali Trust w Varanasi, Izisz Yoga na Węgrzech, kilka ośrodków w Niemczech. Moim największym faworytem i źródłem inspiracji jest Simon Borg-Olivier z Yoga Synergy z Australii.

http://yogasynergy.com/main/simon-borg-olivier

Jestem nieustająco zainteresowana tym wszystkim, co dotyczy ciała, umysłu, zachowań i emocji. Ciekawi mnie wszystko to, co pomaga mi w pracy, w życiu i pozwala lepiej zrozumieć Wyższy Sens. Kilka lat temu uległam bardzo poważnemu uszkodzeniu kręgosłupa – uraz mechaniczny. Powodem była wieloletnia rotacja miednicy, wraz z przodopochyleniem miednicy. Po 30 r.ż. jedną z moich kończyn dotknął paraliż. Orzeczenie lekarzy było jednoznaczne – nic się nie da zrobić, czeka mnie operacja. Ufając sobie nie posłuchałam tej opinii i nie poddałam się operacji. Pracowałam z ciałem i z emocjami na różne możliwe i znane metody z dziedziny jogi oraz terapii. Dzięki temu wydarzeniu nauczyłam się pracy na wielu poziomach, z wieloma problemami, wobec których medycyna bywa często bezradna. Wiem, jak to jest mieć problemy z ciałem, kręgosłupem, miednicą i kończynami. Moja historia ma głębszy sens, dlatego ze spokojem i wiarą w mądrość organizmu ludzkiego, mogę proponować co można i co warto zmienić w trybie życia i poruszania się oraz zaproponować metody, które mnie pomogły (nie głosząc jedynie teorii książkowych). Uważam, że możemy wiele dla siebie zrobić, ale to wymaga czasu, wiary, poszukiwań, odwagi i zdecydowanej wytrwałości. Każdy z nas ma wybór i odpowiada za swoje zdrowie lub jego brak. Moje doświadczenie pomaga mi w pracy z ludźmi, a także pokazuje, że często zalecana operacja wcale nie jest jedynym wyjściem z trudnej sytuacji. Obecnie jestem w pełni sprawna. Ponownie wykonuję wiele pozycji. Zdarza się, że prowadzę pięć zajęć dziennie. Dzięki temu wydarzeniu mam doświadczenie i zrozumienie w zakresie pracy z uszkodzonym i wymagającym wyczucia kręgosłupem (problematyczne wypukliny, przepukliny modelujące worek oponowy, skoliozy, pracuje również z osobami po operacjach kręgosłupa, udarach, zawałach itp.). Prowadzę także zajęcia na podstawie koncepcji Anatomy Trains in Motion (taśmy anatomiczne w ruchu) Thomasa Myersa. Jest to bardzo ciekawa forma ruchu w oparciu o meridiany mięśniowo-powięziowe, z których praktyka hathajogi korzysta od wieków. Natchnieniem i impulsem jest znana mi praktyka własna oraz poznanie i kurs poprowadzony przez Karin Gurtner z art of motion – https://www.art-of-motion.com/en/about-us/team/karin-gurtner/ .

Jestem dyplomowanym instruktorem hathajogi i technik relaksacji oraz ukończyłam wiele specjalistycznych kursów z zakresu pracy z ciałem w Polsce, Nepalu, Indiach, na Węgrzech i Niemczech. Zauroczona wielką nauką jogi przy okazji natknęłam się na gongi, misy oraz mnóstwo innych instrumentów, z których korzystam i gram podczas koncertów relaksacyjnych, licznych warsztatów oraz sesji jogi nidry. Swoją wiedzę “szlifowałam” pod okiem Dona Conreauxa.

Kolejna pasją jest Biodynamiczna Terapia Czaszkowo-Krzyżowa, którą zalicza się do osteopatii i nazywa „Osteopatią Kranialną” (CranioSacral Osteopathy). Skończyłam wszystkie 8 modułów. Uczestniczę nieustająco w seminariach i prowadzę terapię (od stycznia 2013). Pierwsza szkoła terapeutyczna to Europejskie Centrum Terapii założona przez Joannę Czarny we Wrocławiu, w której asystowałam Michaelowi Kernowi, Tracy Evans i Sheili Kean. Jest ona organizowana według metodologii szkolenia brytyjskiej organizacji Craniosacral Therapy Educional Trust, www.cranio.co.uk. Autorem programu jest Michael Kern, jeden z najbardziej znanych na świecie nauczycieli terapii Craniosacral Biodynamics.
Kurs poprowadzą brytyjscy nauczyciele, wraz z towarzystwem polskich asystentów i praktyków terapii czaszkowo-krzyżowej.

Metoda ta w swojej formie obejmuje pracę z traumą i jest również rodzajem psychoterapii tkankowej – zwłaszcza tkanki łącznej, która posiada zdolność przechowywania traumatycznych przeżyć.

Jest to metoda holistyczna. Zajmuje się ona całością i systemem wzajemnych powiązań. Tak jak całościowa praktyka joga, przywraca mechanizm samoregulacji w organizmie człowieka. Jest to metoda konwencjonalna, zatwierdzona przez NFZ.
Ukończyłam również: całościowy kurs Biomasażu i klawipunktury – wszystkie moduły, bioterapii (wszystkie moduły) i egzamin państwowy, terapii POLARITY (APTA-6 modułów 120 h), PIERWOTNY ODDECH ŻYCIA (wszystkie moduły), “Metodę NORMALIZACJI SKŁADU BIOCHEMICZNEGO ORGANIZMU CZŁOWIEKA I JEGO SUBTELNEJ PRZESTRZENI”, „Metodę rozpoznawania stanu organizmu człowieka”, „Alchemię Światła i Koloru” wg Olgi Jemielianowej i jestem nieustająco w trakcie kolejnych szkoleń i seminariów.

Z wykształcenia jestem socjoterapeutką i ekonomistą. Skończyłam dwa kierunki studiów podyplomowych w SGH oraz Podyplomowe Studium Terapii i Treningu Grupowego na UW. W 2009 r. napisałam pracę dyplomową pt. “Rola hathajogi w korekturze urazu psychicznego w grupie socjoterapeutycznej” w oparciu o przeprowadzoną terapię dla dzieci.

Uważam również, że żaden dokument nie ma mocy, dopóki nie zaczniemy sami doskonalić się w danej dziedzinie, pogłębiać swoje zainteresowania, otwierać nasz umysł na wszechobecną wiedzę, naukę oraz pracować z głębi serca.

Łukasz Przywóski

Od dzieciństwa ruch był moją pasją. Uprawiałem różne sporty – aikido, ji-sen, pływanie, bieganie, jazdę na rowerze. Każda z nich odegrała ważną rolę w moim „somatycznym” rozwoju. Tym, co przyciągnęło mnie do hathajogi jest sposób, w jaki jej praktyka łączy ruch, oddech i uważność w celu utrzymania zdrowia i wewnętrznej równowagi. Praktyka asan, często żywiołowa, pozwala mi zachować wysoki poziom energii. Równocześnie staram się ćwiczyć w uważny sposób i nie przekraczać ograniczeń swojego ciała. Staram się, żeby moja praktyka łączyła w harmonijny sposób element tapasu (dać z siebie jak najwięcej) i ahinsy (niekrzywdzenia). Innymi słowy – lubię wymagającą praktykę, ale jeszcze bardziej lubię stan lekkości i pełni życia, dlatego też dopasowuję swoja praktykę do poziomu energii, jaki mam danego dnia. „Praktyka asan stała się moją pasją, odkąd pojawiłem się na pierwszych zajęciach jogi. Z czasem uzmysłowiłem sobie, że w obecnie nauczanej postaci ma ona niewiele wspólnego z jogą klasyczną. Nie zmienia to jednak faktu, że drzemie w niej olbrzymi potencjał i że pozostaje istotną częścią mojego życia”.

Przygodę z hathajogą zacząłem u Grzegorza Nieściera, który naucza konsekwentnie jogi według metody Iyengara. Metoda ta jednak nie sprawdziła się w moim przypadku. Niemniej zawdzięczam Grzegorzowi dbałość o prawidłowe anatomicznie ustawienie ciała w asanie. Poszukując innej formy hathajogi, odkryłem asztangawinjasę, która była przez trzy lata moją codzienną praktyką. Równocześnie zacząłem interesować się anatomią i fizjologią. Zapisałem się na kurs masażu, ukończyłem kurs stosowanej anatomii i fizjologii.

Obecnie moja praktyka ma najczęściej charakter żywiołowej winjasy, w czasie której skupiam się na naturalnym, swobodnym oddechu i koaktywacji grup mięśniowych otaczających poszczególne stawy. W czasie zajęć zwracam uwagę na odpowiednie ustawienie ciała w asanie i praktykowanie w zgodzie ze swoim ciałem. Z tego też powodu nie wykonuję fizycznych korekt mających na celu „głębsze” wejście w pozycję – w moim odczuciu są one sprzeczne z ahinsą. Ciału należy ufać, nawet jeśli notorycznie przyjmuje niewłaściwą pozycję – zazwyczaj robi to z określonego powodu. Dlatego też pierwszym krokiem jest poznanie tego powodu i praca nad nim a nie bezrefleksyjne kopiowanie podręcznikowego ustawienia ciała w danej pozycji.

Łukasz jest autorem i tłumaczem publikacji na temat jogi (polska wersja „Astanga Yoga As It Is” Matthew Sweeney’a oraz Medytacja. Psychologia jogi w praktyce Swamiego Ajaya). Jego wiedza, podobnie jak praktyka jogi, są nieprzeciętne. Warto skorzystać z takiego doświadczenia. Oddany praktyk i miłośnik Yoga Synergy oraz Calligraphy Health System, rozpowszechniający tą unikatową metodę w świecie jogi – https://artiajoga.pl/joga-w-stylu-calligraphy/. Posłuchaj wywiadu z Łukaszem Przywóskim o metodzie Calligraphy Yogi, której Łukasz naucza oraz o tym, jak zadbać, aby nasza praktyka jogi przynosiła nam jak największą korzyść.http://bosonamacie.pl/posluchaj-wywiad-lukaszem-przywoskim